Coś na chłodniejsze dni….

 

A oto, spodnie, bluza i chusta. Uszyte prze zemnie, jakiś czas temu, mniej więcej wtedy, kiedy zaczynały się chłodniejsze dni. Przyznaje że post ukazuje się dopiero teraz tylko i wyłącznie z mojego lenistwa…
Bluzę uszyłam z pikowanej dzianiny, przypomina ona troszkę w dotyku nurka, ale jest delikatniejsza i bardziej plastyczna, przyznaje że urzekł mnie kolor. Rękawki wykonałam z dzianiny i obszyłam wszystko szarym ściągaczem. Dlaczego szary ściągacz, z prostej przyczyny, innego nie miałam… A no i nie zapomnijmy o klu bluzy, czyli o króliczku. Aplikacje wykonałam sama, tkaninę pościelową, a raczej jej resztki podkleiłam flizeliną i wycięłam króliczka. Owego osobnika przyszyłam do bluzy i włala…

Co do spodni, sprawa ma się następująco. Jako troskliwa mama, przestraszyłam się zimy i kupiłam najgrubszą dresówkę jaka wpadła mi w łapki, taka która po lewej stronie jest drapana i tworzy się misio. Ale zaradna mama, doszła do wniosku że owy misiek w praniu zrobi jej spustoszenie, z tond powstała podszewka, a co za tym idzie dwustronne spodnie.

bluza i spodnie1 bluza i spodnie3-1 bluza i spodnie3 bluza i spodnie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *